Liście i ogień – śmierdzący problem!

Czas czytania: 5 min.

 

Jesień w pełni i wraca typowy dla tego okresu problem – palenie liści i odpadów organicznych na posesjach domów jednorodzinnych i na ogródkach działkowych. Jak to zmienić?

Twój sąsiad – niczym Indianie – wysyła wieczorami znaki dymne? Nie, to dowód na to, że właśnie popełnia wykroczenie, karane mandatem do 500 złotych! Niestety, wciąż wielu właścicielom działek i posesji wydaje się, że palenie liści jest właściwym sposobem utylizacji tego rodzaju odpadów organicznych.

Wystarczy się przejść po południu wpobliżu ROD przy Bielskiej czy koło Młyńskiej. Zapach mówi wszystko. To jest chyba tak samo szkodliwe jak smog? – pyta pani Alina, którą spotkaliśmy na spacerze z psem na ulicy Krakowskiej.

Warto pamiętać, że rozpalanie ognisk celem pozbycia się zgrabionychliści i trawy jest nie tylko niezgodne z obowiązującą ustawą o ochronie przyrody, ale przede wszystkim – szkodliwe dla zdrowia. Do powietrza przedostają się cząstki dokładnie tych samych pyłów, co w smogu – PM10 i PM2,5.

Mikołowska Straż Miejska szczególnie w okresie jesiennym i wiosennym otrzymuje zgłoszenia o spalaniu liści na terenie posesji, przede wszystkim na terenie Sołectw. Bardzo często zdarza się, że zgłoszenie takie otrzymujemy niestety już po fakcie. W przypadku,gdy sprawca spalania liści zostanie przez nas  “złapany na gorącym uczynku” grozi mu grzywna w postaci mandatu karnego nawet do 500 złotych lub skierowanie sprawy o ukaranie do Sądu Rejonowego, gdzie grzywna może wynosić nawetdo 5 tysięcy złotych.

W Mikołowie pozostałości roślinne (tzw. odpady zielone) są objęte obowiązkiem selektywnego zbierania. W siedzibie SM można bezpłatnie otrzymać worki na te odpady. Worki te zgodnie z harmonogramem firmy wywożącej w konkretnym terminie zostaną zabrane do kompostowania przez służby – informuje Bogusław Łuczyk, komendant mikołowskiej Straży Miejskiej.

Zgodnie z informacjami przekazanymi nam przez Straż Miejską, ustawodawca dopuszcza spalanie odpadów organicznych poza instalacjami i urządzeniami wyłącznie wtedy, gdy nie są objęte obowiązkiem selektywnego zbierania (Art. 31 ust. 7 z 14 grudnia 2012 r.), co w naszej Gminie nie ma miejsca. Nie bójmy się także uświadamiać naszych sąsiadów o szkodliwości palenia liści, a w przypadkach, kiedy nagminnie nie stosują się do prawa i ignorują zdrowie ludzi dookoła – powiadomić służby porządkowe.

Przed spalaniem liści ostrzega także Monika Zielińska – Ogrodniczka Miejska i radzi, co zrobić z pozostałymi po jesiennych porządkach odpadach zielonych:

 

Sprawca „siwego dymu” może zostać ukarany z kilku paragrafów:
  

  • Art. 30 ust. 1 Ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach, zakazuje przetwarzania odpadów (w tym w sposób termiczny) poza instalacjami i urządzeniami
  •  Art. 191 Ustawy o odpadach mówi: ten, kto wbrew zakazowi określonemu w art. 155 termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów, podlega karze aresztu lub grzywny. Osoba, która spala odpady zielone, liście, gałęzie w ogródku lub na działce, może zostać ukarana mandatem w wysokości do 500 zł.
  • Zgodnie z art. 82 § 1 pkt. 1 Kodeksu Wykroczeń kto dokonuje czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji, polegających na niedozwolonym używaniu otwartego ognia, paleniu tytoniu i stosowaniu innych czynników mogących zainicjować zapłon materiałów palnych, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.
  • Art. 82 § 3 Kodeksu Wykroczeń mówi wyraźnie: Kto na terenie lasu, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 m od nich roznieca ogień poza miejscami wyznaczonymi do tego celu albo pali tytoń, z wyjątkiem miejsc na drogach utwardzonych i miejsc wyznaczonych do pobytu ludzi, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.
  • § 5. Kto w inny sposób nieostrożnie obchodzi się z ogniem, podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.
  • Spalanie liście reguluje także art. 144 Kodeksu Cywilnego: właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa własności powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych (czyli np. „zadymianie” posesji sąsiada).
Autor
Joanna Zegarlicka

Komentarze (3) DODAJ

A to takie wspaniale wdychac ten dym? I miec zasmrodzone cale mieszkanie?
zeb
Noo, ktoś tu się chyba z koniem na głowy pozamieniał i próbuje być bardziej ekologiczny niż sami ekolodzy! Drwale w lasach spalają masowo drobne gałęzie podczas wycinki drzew, rolnicy palą łęty ziemniaczane a komuś przeszkadza ognisko opalone drewnem lub kupka spalonych liści na posesji!? Jak widać zamordyzm w Mikołowie kwitnie w najlepsze a władze zamiast wzorem innych miast zlikwidować Straż Miejską wykorzystują ją w celu gnębienia obywateli.
mikołowianin ze wsi
Bzdury. Po pierwsze spalone liście są doskonałym nawozem a po drugie, myślicie, że butwiejące liście zamieniają się w tlen ???
z liścia

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe